Mindfulness Practice vs Lipoedema ( how to start your journey )

Praktyka uważności vs Lipoedema (jak zacząć swoją podróż)

Mindfulness jak  i kazdy rodzaj praktyki ma swojich zwolenników , nauczycieli oraz różne metody które wspomagają nas doświadczać jego bogactwa i dobra jakie ze sobą niesie. 

Próbując zakorzenić nowy nawyk, wielu z nas popełnia błąd, próbując zrobić za dużo na raz.  Dlatego moja droga : Zacznij od małych kroków i znajdź technikę, która najbardziej Ci odpowiada.

Moje początki z Mindfulness zaczeły się nieświadomie od porannych spacerów po lesie już w dzieciństwie .

 Przebywanie w przestrzeni która wpływa na nas kojąco i pozwala się rozluźnić jest najlepszym miejscem gdzie możemy zacząć swoją praktykę uważności. 

Pozostawiając za sobą wczorajszy meeting w pracy, problem ugotowania obiadu czy brak pomysłu na dalszy tydzień, bądź TU i TERAZ. 

Zanurzenie się w teraźniejszości to jak zanurzenie się w oddechu chwili. 


Z pozoru brzmiące jak bilbordowy slogan zwrot, ma zakopaną w sobie siłę i potężną moc. To zrzucenie wszelkich myśli dotyczacych przeszłości i teraźniejszości nie powinno być mylone  z biernością czy obojętnoscia na przyszłoś . Odbierajmy ją jako czas na połączenie się z samym sobą, naturą, oddechem.

Każda praktyka wymaga nauki, czasu i cierpliwości (niekoniecznie w tej samej kolejności). Wszystko ma swój rytm, nie spiesz się i nie zniechęcaj. 

 Używaj uważności jako swojej własnej, spersonalizowanej praktyki – pozwól jej trwać tak długo, jak ty, twoje ciało i umysł potrzebuje. 

Poranne lub wieczorne spacery po lesie czy parku mogą stać się naszymi pierwszymi praktykami w dziedzinie mindfulness. 

Wiosną, gdy dni stają się coraz dłuższe, spróbuj uciec z miasta do lasu , parku, ogrodu lub nad morze (nawet w dni powszednie), aby chociaż na godzinę pooddychać naturą.

 Osobiście te bardzo potrzebne wyjazdy w plener stały się w pewnym momencie tak intensywne i częste, że mój mąż zaczął nazywać mnie „Kobietą Lasu”, Tak, zgadza się (lol) dobrze słyszałaś. Kobieta Lasu. ;)

Pamiętam nawet dzień, kiedy mój nowy pseudonim ujrzał światło dzienne :

Był koniec października, a ja wróciłam z pracy, bardzo zestresowana i zmęczona. Bez słowa usiadłam i spojżałam się na Kubę z kompletnie bezemocjonalnym wyrazem twarzy.Mój mąż odpoczywał wówczas przy jednej ze swoich ulubionych gier w tym czasie. Spojrzał na mnie i zapytał zdziwiony odkładając pada:

-„Kochanie, czy coś się stało? Czy mogę ci jakoś pomóc?"-Popatrzyłam się ponownie na niego ale już ze łzami w oczach i szepnęłam: 

-„Zabierz mnie do lasu… proszę”.-Jego oczy były szeroko otwarte:

-„Do lasu? Znowu?"

-„Tak, do lasu”. Powtórzyłam szepcząc.

-"Ale to już trzeci raz w tym tygodniu... a jest...środa..." 

Uśmiechnął się do mnie i mocno przytulił: 

-"No tak, typowa Kobieta Lasu. Od teraz będę Cię nazywał “Kobietą Lasu!" ...-Odwzajemniłam uśmiech:

- „Możesz mnie nazywać jak chcesz, tylko zabierz mnie do tego lasu, potrzebuję spaceru na łonie natury z dala od miejskiego ruchu. Potrzebuję ciszy i świeżego powietrza.”

 Kreowanie nawyków

Kreowanie nawyków jest wspaniałym krokiem nie tylko dla praktyki uważności ale również wspomaga samorozwój oraz dyscyplinę.

Kilka miesięcy temu stworzyliśmy kolejny nowy nawyk, który polegał na słuchaniu muzyki w samochodzie. Ostatnio na naszej playliście króluje radio Smooth Chill (tylko i wyłącznie relaksująca muzyka, dźwięki i poezja dla ucha i duszy). Po takim uspokojeniu umysłu spacer po lesie staje się jeszcze głębszy w doznaniach i ułatwia wejście w stan uważności.

 Las stał się moją przestrzenią i nawykiem do pierwszych chwil praktykowania uważności.

Mówiąc to, mam namyśli przekazać Ci że każdy z nas ma takie miejsce, w którym czuje się jak ryba w wodzie. Dla jednych będzie to las, łąka, pole lub park, dla innych ogród, plaża lub spacer wzdłuż klifów.


Więc jak zacząć?


Na początek wybierz sobie miejsce najmiej oblegane przez ludzi, byś mogła skupić się wyłącznie na swojich doznaniach.


Podczas spaceru rozglądaj się uważnie, koncentruj wzrok na liściach, korze drzew, kwiatach, falach, skałach, słońcu. 

Nie oceniaj, podziwiaj . 

Gdy najdą Cie myśli nie związane z tym miejscem, zaóważ je a następnie pozwól by odpłyneły i ponownie wróć do obserwacji. 

Nie gniewaj się na siebie albo na myśli które  ciągle będą chciały zwrócić na siebie twoją uwagę. 

Ty kochana właśnie zaczełaś praktykę mindfulness- praktykę która polega na wyćwiczeniu odruchu uważności. Za każdym kolejnym spacerem będziesz umiała panować nad odgarnianiu i nie wchodzeniu w przypływajace myśli.

Gdy poczujesz się swobodnie i bezpiecznie, zamknij oczy . 

Weź kilka głębokich oddechów, i zanurz się w śpiewie ptaków, zapachu kwiatów, szumie fal, szelescie liści . 

Poczuj wszystkimi zmysłami chwilę w której jesteś-ten właśnie moment.

Poczuj to powietrze na swojej twarzy, ten spokój chwili obecnej.

Jesteś tu , w lesie, parku,nad morzem, ogrodzie, spacerujesz, -skoncentruj swoją uwagę na tym co się aktualnie dzieje z twojim ciałem.

Oddychaj głęboko,

usmiechaj się do siebie,

przytul się lub osobę z którą jesteś.

Poczuj tą wszechobecną energię natury-ten oddech chwili.



Skupiajac się na pieknie krajobrazu, śpiewem ptaków, źeśkim powietrzu może być naszym pierwszym ćwiczeniem które następnie powoli możemy przekładać na kolejne praktyki.

Jak już wiesz z moich artykułów, praktyka uważności może dodać wartości w każdej dziedzinie życia oraz pomóc nam wszystkim przebywać myślami  w chwili obecnej 


Spacery uważności pomogły mi również w utrzymaniu aktywności fizycznej, co niewątpliwie pozytywnie wpłynęło na kondycję i zdrowie moich nóg i całego ciała.


Otwórz umysł i oczyść duszę.


Z miłością- NvL.


 


 



zdjęcie Tatiany Sirikovej

Powrót do bloga

zostaw komentarz

Pamiętaj, że komentarze muszą zostać zatwierdzone przed opublikowaniem.